Skip to main content

Mandale i smaki z przeszłości

W poniedziałek mieliśmy zajęcia z Anią z rękodzieła i p. Ryszardem z tożsamości lokalnej.
Na poprzednich zajęciach kreatywności - przy okazji robienia akwarelowych zakładek - mówiliśmy o neurografice, terapeutycznej funkcji rysunku, malowania, a nawet najzwyklejszego bazgrania.
 
 
W związku z tym na dziś Ania przygotowała nam do kolorowania kredkami mandale, wcześniej opowiadając o tym, czym one są, do czego są wykorzystywane, skąd się wzięły, jaka jest symbolika kolorów. Chyba podziałały, bo chwilami rysowaliśmy w zupełnej ciszy, czasami rozmawialiśmy, ale większość z nas poczuła spokój...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Zrobiliśmy też naszej Ani niespodziankę w związku z jej niedawnymi imieninami. Widać było, że sprawiliśmy jej radość upominkiem. 🙂
 
 
Potem były zajęcia z tożsamości lokalnej, na których wróciliśmy do smaków z dzieciństwa. Wydało się, kto lubił kaszkę na gęsto z sokiem malinowym, a kto za nic w świecie nie zje makaronu z truskawkami, choć zachęca do tego sama Iga Świątek.
 
 
 
Dowiedzieliśmy się, dlaczego władza w PRL tak chętnie rozpijała Polaków, ale jednocześnie zakazywała pędzić bimber. Wino marki Wino podobno wcale nie było takie złe, zielone budki z piwem nadawały "kolorytu" polskim miastom.
 
 
 
W dalszej części spotkania wróciliśmy do Torunia sprzed lat. Szukaliśmy miejsc, których już nie ma.
 
 
 
Jako ciekawostkę poznaliśmy teorię biorytmów, by wiedzieć, czy wziąć się dziś ostro za gimnastykę, czy lepiej usiąść w fotelu i "roztrzaskać" krzyżówkę.